o szylkach

Szylki w domu to takie dwie moje iskiereczki, których wszędzie jest pełno :). Skaczą sobie, śpią, pochłaniają trochę pieniędzy ;) i po prostu cieszą swą obecnością :).

Godzinami mogę te moje panny obserwować, a już szaleńcze gonitwy po całym pokoju są naprawdę zabawne :).

Ponadto są bardzo kontaktowe, gdy biegają po pokoju bardzo często przychodzą do mnie po prostu posiedzieć albo wyłudzić suszone jabłuszko :).

Lily, swojej większej współlokatorki w ogóle się nie boją - mają szczęście, że Lily taka tolerancyjna jest, zwłaszcza, gdy po niej skaczą :).

No i prawdziwe z nich gryzonie :). Na przykład mojej tapety w kilku miejscach lepiej nie oglądać, a niektóre książki są w takim stanie, jakby przeżyły z pięć wojen ;). Gryzione jest w ogólności wszystko co wpadnie w szylkowe łapki.